W zwiazku z moja wczorajsza obietnica dodaje nowa notke. Od razu uprzedam, bedzie ona krotka, zwiezla i na temat. A wiec.... tak. ZDECYDOWALAM SIE NA RE-MATCH.
Atmosfera w mojej poprzedniej rodzince byla chora, hosci okazali sie totalnymi bzikami. W domu odkrylam kamery. Zadzwonilam do koordynatorki, wspomnialam jeszcze o kilku innych rzeczach, powiedziala mi zebym sie pakowala i ze jeszcze tego samego dnia mnie odbierze. Tak tez bylo. W piatek poznym wieczorem otworzyli mi room, a w poniedzialek zmatchowalam sie juz z rodzinka. Przez 3 dni mialam na profilu 5 rodzinek wiec nie bylo w cale az tak zle jak na re-match. Nie bylam w ogole przekonana do mojej rodziny, ale cos musialam wybrac, wiec wybralam. BYLA TO NAJLEPSZA DECYZJA MOJEGO ZYCIA. JESTEM NAJSZCZESLIWSZA OSOBA POD SLONCEM! ;-)
Aktualnie mieszkam w Bostonie, a dokladniej na jego obrzezach. Opiekuje sie dwojka dzieci - piecioletnia dziewczynka i siedmioletnim chlopcem. Dzieci sa po prostu CUDOWNE. Zero problemow z wychowaniem. Plan dnia jest bardzo napiety, mam sporo do roboty co mi sie bardzo podoba. Duza czesc mojej pracy to jazda samochodem wiec jestem w siodmym niebie. Dzieci chodza na karate, parkur, gimnastyke, balet, matematyke, pianino wiec co chwila poznaje nowych ludzi gdy je przyprowadzam na zajecia.
Moja rodzinka pochodzi z Iranu. Rodzice przeprowadzili sie do USA juz sporo lat temu, a dzieci sie tutaj urodzily. Jedyny minus jaki widze to ich akcent - czuje sie jakbym cofnela sie w angielskim. W Houston z dnia na dzien bylo coraz to lepiej, na prawde chlonelam akcent i jezyk niesamowicie. Ale to nie jest az tak wazne. Wazne jest to ze tutaj czuje sie bezpiecznie i mega dobrze, po prostu jak czlonek rodziny. KOCHAM MOJA HOST RODZINKE!!! Oni sa wspaniali!
Jestem tu tylko od srody, a zwiedzilam juz tyle miejsc, poznalam tyle ludzi, wyjezdzilam tyle mil samochodem ze szok! Hosci zabieraja mnie do swoich znajomych, rodziny, na miasto. Dzisiaj bylismy na kolacji u brata hostki, jedlismy wspaniale iranskie potrawy, rozmawialismy, ogladalismy x-factora :-)
A i jeszcze jedno... mam wlasne, piekne, ogromne auto do uzytku osobistego :D ! I przytulny, duzy pokoj z wlasnym tarasem i kominkiem. ;-) zyc nie umierac!
JESTEM BARDZO SZCZESLIWA!!!
To się porobiło ! Najważniejsze że masz już za sobą nawiedzoną rodzinkę i teraz bedzie wszystko OK :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nowa rodzinka, jest taka fajna! Oby i mi się taka trafiła :D
OdpowiedzUsuńBoże kamery w domu?! To jest już przesada. Boże! Współczuję Ci, że musiałaś przez coś takiego przejść! Dobrze, że teraz jest już dobrze :>
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze, że zgodziłaś się na re-match! fajnie, że się to wszystko pozytywnie zakończyło ;)
OdpowiedzUsuńDobrze,że teraz jesteś szczęśliwa !
OdpowiedzUsuńGdzie te kamery były?? Matko...
I to była BARDZO dobra decyzja!!! :)
OdpowiedzUsuńa oni sa wyznawcami islamu?
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo że się zdecydowałaś na re-match zamiast akceptować tamtą poje... rodzinę.No i Boston!Ah niedawno Tobie pisałam że własnie w Bostonie bym mogła mieszkac, a teraz Ty tam wylądowałaś haha ;)
OdpowiedzUsuńPowinni wyrzucic z programu ta rodzinke z Houston!
OdpowiedzUsuńTEraz nie dosyc, ze masz super rodzinke to jeszcze super lokalizacja :D
No i super! Ja tak samo: byłam w rematchu i trafiłam na extra rodzinę z BARDZO napiętym grafikiem, biedne dzieci, ale tak samo mi się to podoba! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWłąśnie gdzie te kamery były, gdzie je dupko znalazłaś? coś jeszcze ciekawego robili?
OdpowiedzUsuń<3
Ruda
Nie chcę nawet myśleć przez co przeszłaś.. współczuję
OdpowiedzUsuńAle najważniejsze jest to, że jest już dobrze i że jesteś szczęśliwa po tym rematchu :)
Serio Ci współczuję, ale dobrze, że znalazłaś nową rodzinę. Ale kurcze, jak czytam wszystkie blogi, to 3/4 dziewczyn też mają rematch, albo w ogóle wracają do Polski. Aż bałabym się teraz wyjechać..
OdpowiedzUsuńA z jakiej jesteś agencji??
ja jebie, przegięli pałę po prostu! Dobrze, że teraz jest super, tylko lepiej poczekać zanim się powie takie słowa, bo na początku zawsze wszyscy mili są :D
OdpowiedzUsuńale bądźmy dobrej nadziei :) w sumie szybko znalazłaś rodzinę, także też super - to życze szczęścia :*
Świetna decyzja! Bardzo się cieszę, że udało Ci się szybko znaleźć super rodzinkę.
OdpowiedzUsuńHej, mogłabyś podzielić się swoimi wrażeniami dot jazdy w USA? czy jest łątwiej niz w Polsce i czy mialas duże doświadczenie przed wyjazdem?
OdpowiedzUsuńCoś okropnego, kamery w domu. Również jestem za tym że takie rodziny powinni wywalać z programu. Współczuję ci że musiałaś to przejść, ale najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze i że masz teraz cudowną rodzinkę. :D
OdpowiedzUsuńJak tak się teraz zastanawiam nad wyjazdem (co prawda jeszcze kawał czasu) to nie wiem czy bym się zdecydowała. Nie wiem czy sama potrafiła bym przez to przejść i nie wrócić do kraju. Tak samo jak MIA, ciężko się patrzy jak większość dziewczyn ma re-mache.
Życzę szczęścia i czekam na nowe notki. <3
olałaś bloga totalnie
OdpowiedzUsuń